Tak to już dwa lata, odkąd pierwsza masa wyjechała na drogi, i pokazała że rowerzyści nie gęsi i swój kawałek drogi mają. Zbieraliśmy się na placu Wolności już 25 razy, pogoda bywała różna, była już nawet tradycja, że na Zabrzańskiej masie pada deszcz, albo chociaż chmury straszą deszczem.
Jeździliśmy już w deszcze, śniegi, czasem w grad, były też upały, więc przekrój pogodowy mieliśmy pełen.
Tym razem pogoda wydała się być ustabilizowana, ale i tak symbolicznie pokapało, tak dla zasady.
Ale może od początku, przed masą po konsultacjach z Ukochaną, wybraliśmy wspólny pojazd na tą masę, dokładniej rzecz ujmując, decyzja padła na Dual Pamira Okrutnego, czyli tandem własności Piernika.
Po tym jak Agnieszka przyjechała do mnie, ruszyliśmy na testy Dual Pamira. Po chwili przejażdżki podjechaliśmy pod willę Serafina, która staje się ostatnio stałym punktem wypadowym na masę.
Po chwili przywitania z Darią, Piernikiem, Serafinem, ruszyliśmy w stronę placu Wolności. Na miejscu zbiórki spotkaliśmy już dość sporą ekipę i to nie tylko stałych gości, ale wiele nowych twarzy.
Jako że nasze święto zostało nagłośnione przez media, na masie zjawiły wysłańcy prasy i telewizji, więc pewnie znów będziemy mogli się zobaczyć w gazetach :D
Pierwszy raz miałem okazję zobaczyć w akcji prawdziwą i działającą lampkę karbidową. Musze przyznać że bardzo fajna sprawa, muszę kiedyś ożywić swoją lampę.
Co do przejazdu muszę przyznać że niezwykły był, ponieważ po pierwsze było nas ponad 150 osób a po drugie jechaliśmy prawie przepisowo. Po starcie okazało się że Policja musiała nas opuścić więc jechaliśmy bez obstawy, więc przed gazownią Policjanci sprowadzili nas na parking.
Po chwili zostaliśmy podzieleni na kilkanaście mniejszych grupek, i jechaliśmy prawie przepisowo przez miasto, co prawda dziś trasa się zmieniła ale też była przyjemna.
Pierwszy raz masa pojechała ścieżką rowerową, muszę przyznać że to oryginalne i fajne.
Dziś było też nietypowe zakończenie, dokładniej to zakończenie i wyjątkowo fajny after odbył się na terenie Akademii medycznej między Rokitą a Helenką.
Do wyboru mieliśmy kiełbasę, napoje, herbatę prosto z herbaciarni i książki prosto z biblioteki, co najfajniejsze to wszystko za darmo i dla wszystkich.
Mogę powiedzieć że to był najlepszy z oficjalnych afterów jaki odbył się na masie.
Wszystko co dobre jednak szybko się kończy więc i after szybko się skończył, i zaczął się szybki powrót do domu. Szybkie przekazanie Pamira i można już spokojnie udać się na zasłużony wypoczynek :D
To tyle z dziś
Pozdo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz