Nigdy bym się nie spodziewał że pisanie bloga może tak wciągnąć, i stać się częścią mojej egzystencji. W założeniu blog rowerowy, w teorii blog gratis do konta na google, a w praktyce mój własny kont w internecie, w miejscu w którym miliony ludzi łączą się w jedną gigantyczną społeczność, w której każdy może być sobą lub kim tylko zechce. Z jednej strony trochę przerażające jest to że każdy z dowolnego punktu na ziemi może przeczytać coś na moje posty i wyrazić swoją opinię o mnie na podstawie paru notek na blogu. Z drugiej zaś strony możliwość poznania ludzi podobnych do mnie(nikła szansa) lub interesujących się tym samym . Co prawda zadaję sobie z tego sprawę że mojego bloga czyta 5 a przy pomyślnych wiatrach 10 osób ale nawet jeżeli czytała by go jedna osoba to zawsze jest to poczucie, że kogoś interesuje to o czym pisze, bo gdyby nie to, to równie dobrze mógłbym pisać posty w Wordzie i nigdy ich nie opublikować. Teoretycznie to, to samo bo przelewam myśli z głowy na klawiaturę, ale świadomość że nikt tego nigdy nie przeczyta sprawia że pisanie nawet o najważniejszych sprawach zupełnie traci sens. Dzięki za to że ktokolwiek czyta to co tu wypisuje.
Pozdro i do zobaczenia za jakiś czas :D
Ktoś czyta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło widzieć :D
OdpowiedzUsuń