poniedziałek, 26 czerwca 2017

Chwyty, rogi i zaskakujące odkrycie

Chwyty kierownicy to jedno z tych miejsc naszego połączenia z rowerem, które dość mocno jest eksploatowane. Ciągły kontakt z potem, ciągłe tarcie skóry lub rękawiczek, do tego upadki, obcierki i opieranie roweru o cokolwiek, bo jak wiadomo prawdziwy rowerzysta nie ma zamiaru schodzić z roweru więc po co mu nóżka ?? Swoja drogą moja żona najdroższa sprawiła mi ostatnio stojak prawie serwisowy :) Małą rzecz a robi robotę i można serwisować, bez szukania krzesła lub bez stawiania roweru do góry kołami. Co dodatkowo niszczy rogi  i siodełko.

Moje chwyty wyglądają mało atrakcyjnie a gumy na rogach już wcale nie wyglądają bo jedna odpadła a druga ma taki plan na odpadnięcie w najbliższym czasie.
Jako że ostatnio w ramach pomysłów na DIY wraz z Serafinem z zakończonego bloga obok, kupiliśmy sobie po kilogramie ścinek skóry po produkcji mebli. Mam zapas materiału dotworzenia różnych rzeczy. 
Podpowiem że takie ścinki to koszt około 8zł za Kilogram. Możecie mówić co chcecie, ale moim zdaniem skóra to jeden z najfajniejszych i najwytrzymalszych materiałów szczególnie jeżeli chodzi o kontakt bezpośredni. Mieliście kiedyś Glany ?? ja moje mam już 15 lat i dalej nadają się do chodzenia :)
Skórę kupiłem z myślą o obiciu na nowo siodełka ale to jeszcze trochę potrwa bo ambitny plan zakłada przeszycie siodełka tak żeby zachowało oryginalny kształt oraz łaczenia materiału, wiem że trudne i szkoda zachodu szczególnie że nie mam w tym żadnego doświadczenia i tym bardziej narzędzi. Ale kto mi zabroni, lubię się uczyć nowych rzeczy :)

Wracając do chwytów. Po zdjęciu resztek gumy i naprawie uszkodzeń po licznych glebach, przymierzyłem skórę do miejsca docelowego.

A następnie odbiłem zarys na jej strukturze, 


Po wycięciu, które trochę trwało z racji na to że to bardzo mocny materiał, pozostało posmarować dokładnie róg klejem podobnym do butaprenu, dać mu chwilę na podeschnięcie i rozpocząć przyklejanie i rozciąganie skóry tak żeby idealnie wypełniła miejsce po gumie. 
Nie wyszło idealnie jak chciałem ale nie będę płakał nad wyglądem ponieważ jest to i tak lepsze rozwiązanie niż odklejająca się guma/silikon. Latająca z wiatrem oraz brak gumy gdzie pojawiają się już ostre krawędzie plastiku. 



Moim zdaniem wygląda to dobrze i co ważne jest super w dotyku. Skóra naturalna a silikon to dwa inne światy. 
Dodatkowo okazało się że miałem źle założone chwyty. Gdy je kupowałem założyłem jakoś tak na szybko i po prostu jeździłem nie zwracając uwagi na to jak są ułożone. dopiero jak posiedziałem przy rowerze zdałem sobie sprawę z błędu. Niezły mam zapłon żeby połapać się po kilku latach. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo teraz chwyty wyglądają jak nowe bo na wierzchu jest część która była od dołu i była mniej eksploatowana. Moim daniem wygląda to bardzo dobrze. Gdy kolano przestanie mi doskwierać zrobię testy w trasie :)

Pozdro

5 komentarzy:

  1. Wygląda to całkiem zacnie - gdybyś jeszcze tylko złapał ostrość na kierownice, nie trawnik ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W tak ostrym słońcu nie widziałem szczegółów fotki ale dobrze że złapało ostrość na trawnik bo rogi nie wyszły tak jak bym tego chciał :) Tak przynajmniej szczegółów nie widać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że próbujesz odrestaurować stare rzeczy :D Uwielbiam takich ludzi! Powodzenia w testowaniu rogów!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma to jak dobra prowizorka - szanuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zacnie Panie, jakbyś urodził się synem kaletnika. Mi za to przytrafiła się niemiła przygoda z tak zwaną skórą licowaną. Otóż nabyłem siodło z takowej wyszyte; piękne, ergonomiczne, z dziurą, u Włocha w manufakturze klepane. Selle Italia pełną gębą za ostatnie drobne ze skarbony. I to właśnie siodło jeszcze nie będąc zainstalowanym na sztycy popuściło na zgięciu w postaci bardzo nieregularnego rozszarpania. W Decathlonie przyjęli zwrot, nie krzyczeli, nie dochodzili okoliczności zajścia. Dopiero wtenczas na forach w internetach zasięgnąłem wiedzy, że nie wszystko skórzane w rowerze jest dobre, a już siodło szczególnie. Trzeba dbać, nie kurzyć, nie zamaczać, najlepiej nie siadać! Co innego jednak Twoje rogi, chyba nawet nie spotkałem się z takim pomysłem nigdy wcześniej. Guttłork!

    OdpowiedzUsuń