piątek, 11 maja 2012

ZMK i Odjazdowy bibliotekarz

Niewiele czasu po tym jak wróciłem z Gliwic, skontaktowałem się z Serafinem by wstępnie umówić spotkanie i przekazanie Simsona.
Po krótkiej naradzie, umówiliśmy się nieco po piątej, bym zdążył w międzyczasie ogarnąć, koszenie ogrodów, naprawę kabli i robienie prac kontrolnych.
Chwilę przed piątą, wyprowadziłem z warsztatu zabytkowy rower, by przetrzeć go z kurzu, który na nim osiadł od jubileuszowej masy.

Gdy już zjawił się Serafin wraz z Piernikiem i jego lubą na DualPamirze, szybko się zebraliśmy i ruszyliśmy w drogę do ... Serafina, bo zapomniał kamizelki.
Potem już tylko droga na masę i słuszne 27km/h  które dla mojego zabytku jest prędkością optymalną.
Po chwili byliśmy już na placu Wolności, gdzie mimo jeszcze wczesnej pory zebrał się już całkiem niezły tłum.






Na dodatek były też media, czyli TVZ której, wywiadu udzielili Serafin wraz z Kubushem.



W międzyczasie na zlecenie Kubusha pojechałem sprawdzić jak wygląda sytuacja na ulicy Gdańskiej. Bo ostatnimi czasy drogowcy znaleźli w końcu sposób na łatanie dziur w drogach. Zamiast kleić małe łatki i zostawiać dziury dookoła nich. Ściągają cały pas na długości kilku metrów i łatają na równo.
Jak dla mnie bomba. Ale niestety na Gdańskiej asfalt zryli i zostawili, więc masa pojechała drogą zastępczą.














Cały przejazd odbywał się bardzo sprawnie, mimo tłumu jaki się zjawił, ale sfrezowanego asfaltu i tak nie udało się uniknąć.
Nie przeszkodziło nam to zbytnio i dojechaliśmy na plac wolności,




Tyle że tym razem się na nim nie zatrzymaliśmy, lecz jechaliśmy dalej, w stronę biblioteki na przeciwko Platana.



Gdzie odbył się mały piknik z książkami w tle :D





Potem szybki powrót do domu, bo szkoła i zadania z nią związane, nie pozwoliły nawet odprowadzić mojej ukochanej do domu...
No i musiałem odprowadzić zabytek dosiadany przez Serafina, do warsztatu.


 To tyle z tej masy do zobaczenia na następnej :P A dla chętnych więcej fotek :P
Pozdro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz