sobota, 14 lipca 2012

Sprawdzić czy forma jeszcze jakaś się ostała

Post z serii tych krótkich.
Po wczorajszym afterze u Agi, dziś przyszedł czas na powrót do domu, przy czym jazda przez centrum nieszczególnie mnie kręciła. Przyszły mi do głowy Żerniki, ale jaki już ruszyłem w tamtą stronę, postanowiłem przejechać się jeszcze na Czechowice, bo już dawno tam mnie nie widzieli. Do Czeszek szło całkiem sprawnie, ale czuć brak formy, bo nogi czasami nie dawały rady pod górkę i trzeba było redukować.
Do Czeszek dojechałem dość szybko i widząc że ludzi tam pełno, mimo nieprzyjemnej pogody.
Ruszyłem dalej by po przejeździe przez Przezchlebie zauważyć taki oto widok.





Mimo paskudnej pogody widoczność była genialna, dokładnie było widać góry, niestety fotki nijak się maja do rzeczywistości :D
Po postoju przy kapliczce, skąd zrobiłem te zdjęcia, ruszyłem do domu, testując po drodze nowy kawałek asfaltu ciągnący się od Szałszy do Żerników wzdłuż autostrady. Potem jechałem już przez las w stronę Macieja by napić się wody, niestety wszystko co darmowe ma wzięcie, na łyk wody musiałbym czekać tydzień, bo ludzie chyba sobie tą wodą baseny napełniają.
Wkurzony i jeszcze bardziej spragniony, pojechałem do domu, na obiad.
Tyle z dziś do zobaczenia następnym razem

Pozdro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz