Idzie zima, śnieg powoli zaczyna sypać i trzeba się zabezpieczyć. Tak więc mikołaj dziś przyniósł mi (niestety za pośrednictwem moich rak i portfela) taką oto torbę.
A w torbie tej rowerowe prezenty są.
Takie oto piękne, dwie nowiutkie, pachnące gumą, zwijane oponki. Na fotkach może nie widać ale bieżnik jest na prawdę wysoki. Rozmiar 2.1 więc szaleństwa nie ma, ale moja rama też na szaleństwa nie pozwala, co do szerokości opon. Gumki te są stworzone do jazdy w trudnym terenie, sypkim gruncie, i błotku. Mało tego, te oponki nie dość że kierunkowe to jeszcze specjalnie przygotowane na koło przednie i koło tylne. Trochę boję się oporów toczenia, bo mogą być dosyć spore przy takim bieżniku ale może się w śniegu nie zakopie.
Dodatkowo jako "gratis" dostałem lampkę tyną, z założenia odblask z dodatkowymi dwiema diodami, ale nie z zwykłymi diodami lecz diodami FLUX. Konstrukcja banalnie prosta jak budowa cepa, ma działać i tyle.
Poza tym ta lampka powinna idealnie pasować, do mojego bagażnika, bo jak dotąd moja lampka za 2,50 nie bardzo chciała współpracować z bagażnikiem.
Najgorsze będzie chyba tylko to że mój amortyzator sztywnieje na mrozie ale to przypadłość wszystkich amortyzatorów z niższej półki.
No to pod względem sprzętu rowerowego jestem przygotowany do zimy, tylko jeszcze jakieś błotniki by się przydały. Musze jeszcze kupić jakieś ciuchy na zimę w szczególności kominiarkę albo chociaż maskę na nos i usta bo gardło mam niestety podatne na infekcję więc trzeba się jakoś ratować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz