W okolicach godziny 13 wyruszyłem na miejsce zbiórki, jak zwykle byłem za wcześnie więc zrobiłem jeszcze małą rundkę po okolicy, żeby rozruszać nogi które już dość długo nie miały okazji kręcić korbą.
Gdy zajechałem po raz drugi pod dom Kubusha, Rychu stał już pod klatką i dłubał przy rowerze. Chwilę później dołączył do nas Kubush wraz z Anią a za moment przyjechał Daro. Gdy byliśmy już w takim pięcioosobowym składzie, ruszyliśmy w drogę by zdobyć zamek w Chudowie. Droga płynęła niesamowicie przyjemnie, już dawno nie czułem takiej przyjemności z kręcenia korbą. Słonko świeciło, było prawie ciepło. Sama radość.
Dojechaliśmy na miejsce
Gdy przyjdzie wiosna i będzie zielono to będzie dopiero pięknie |
Zabraliśmy się za rozpalanie ogniska, trochę to trwało ale koniec końców rozpaliło się i mogliśmy przystąpić do pieczenia kiełbasek w akompaniamencie Antyradia.
Po pewnym czasie dołączyła do nas Kira. I tak w w sześcioosobowym składzie biesiadowaliśmy przy ognisku. Miła atmosfera, pogaduchy, pełen luz, takie dni mogły być codziennie.
Ale wszystko co dobre szybko się kończy. Zaczęliśmy się zbierać gdy słońce chyliło się ku zachodowi, a temperatura zaczęła powoli spadać. Rozdzieliliśmy się na dwie grupy i pojechaliśmy do domów, temperatura niestety już nas nie rozpieszczała, udało mi się nawet zrobić mały wyścig z sarną :D Ciekawe jak ten zwierz potrafi szybko biegać, miałem na liczniku 50 a ona nie dość że mnie wyprzedziła to przy tej prędkości wykonała nagły nawrót, gdybym to ja przy tej prędkości chciał nagle wykonać nawrót o 180 stopni pewnie bym pofruną :D
Dzisiejszą jazdę zaliczam do udanych, oby więcej takich.
Pozdo i byle do wiosny.
no kurcze nawet ktoś w koszulce samej musiało być ciepło :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie 3 stopnie to jeszcze za zimno na koszulkę, ale jak widzisz są w śród nas zahartowani w boju, i zima im nie straszna :D
OdpowiedzUsuńRychu, przyzna się! To są sztuczne ręce!
OdpowiedzUsuń