Beznadzieja. Jakieś choróbsko mnie łapie, pogoda jest denna, kasy na mój kochany rowerek nima. A do tego koleżanki mnie namawiają od godziny do przepisania sie z copernikusa do jakiejś szkoły w Gliwicach. Najgorsze jest to że chyba im się udało i zaczynam się interesować inną szkołą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz