Po dwóch dniach w nowej szkole mam dość. Jeżeli tak miały by wyglądać studia to ja dziękuję. Na domiar wszystkiego nic mi nie wychodzi, byle kompa nie potrafię naprawić a nigdy nie miałem z tym problemów. Sprzączka z paska mnie olała i się urwała mało mnie nie zabiła. Nie mam kasy, i nawet mój ulubiony tymbark ma mnie gdzieś co wyraża kapslem.
Tylko jedno mnie dziś pocieszyło, znam alternatywna nazwę dla jednego z narzędzi
Brzmi ona:
"Impulsownik kinetyczny"
Kto zgadnie czego dotyczy ta nazwa??:D
Młotek? Będzie dobrze, nie martw się. A na święta... będzie ryba xDDD
OdpowiedzUsuńWidzę że tryb pojmowania świata mamy podobny:D
OdpowiedzUsuń