niedziela, 27 września 2009

ehhhh

Po dwóch dniach w nowej szkole mam dość. Jeżeli tak miały by wyglądać studia to ja dziękuję. Na domiar wszystkiego nic mi nie wychodzi, byle kompa nie potrafię naprawić a nigdy nie miałem z tym problemów. Sprzączka z paska mnie olała i się urwała mało mnie nie zabiła. Nie mam kasy, i nawet mój ulubiony tymbark ma mnie gdzieś co wyraża kapslem. 


Tylko jedno mnie dziś pocieszyło, znam alternatywna nazwę dla jednego z narzędzi 

Brzmi ona:

"Impulsownik kinetyczny"

Kto zgadnie czego dotyczy ta nazwa??:D 

2 komentarze:

  1. Młotek? Będzie dobrze, nie martw się. A na święta... będzie ryba xDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę że tryb pojmowania świata mamy podobny:D

    OdpowiedzUsuń