czwartek, 10 września 2009

Koszmary

Dziwna była wczorajsza noc. Gdy położyłem się wczoraj koło 22, jakoś nie mogłem zasnąć, ale to akurat mnie nie dziwi, zdarza się czasem. Leżałem tak do 23:20, pamiętam dokładnie bo spojrzałem na zegarek, który jest przede mną, spojrzałem ponieważ moja drukarka akurat o tej godzinie, rozpoczęła auto-czyszczenie(Brother DCP-135C) i zazwyczaj robi to dość głośno, jak na standardy nocne. Ale zdziwiło mnie to że ta czynność zajmowała jej zazwyczaj co najwyżej 5 min, wczoraj jednak było inaczej. Wsłuchuje się w kęconce się wałki, przesuwające się dysze, i ten cały rumor, jaki ta drukarka produkuje podczas czyszczenia,  mijają minuty po 15 min przestała myślę że to jakiś rekord, bo nigdy to tyle nie trwało. Ale pomyliłem się po kilku sekundach przerwy zaczęła od nowa, kolejne 15 min. Przeleżałem i przemilczałem w sumie i tak nie chciało mi się już wstawać i sprawdzać co jest nie tak. Poszedłem w końcu spać, o 23:59 znów się przebudziłem. spoglądam na zegarek. I idealnie w tym momencie gdy wybiła godzina 0:00, usłyszałem przeraźliwy pisk, krzyk nie wiem jak to ująć szybko zerwałem się z łóżka, podbiegam do radio budzika, ale to nie on a dźwięk nadal świdruje mi uszy, podbiegam do małej kolekcji zegarków, ale to też nie one, to coś na biurku, chwytam źródło dźwięku, jest nim mój mały głośnik z nokii.

Co najbardziej zastanawiające, ten głośnik nie ma żadnego zegarka nie miał nic co mogło by go włączyć akurat o północy. Wyłączyłem go i wyjąłem baterie na wszelki wypadek, a dobrze pamiętam że nie zostawiałem go włączonego, ten dźwięk to pewnie rozładowująca się bateria i kondensator podtrzymujący napięcie w głośniku. Ale gdy się już położyłem i usiłowałem usnąć, nękały mnie koszmary.   Kto wie może to przez te trzy dziewiątki w dacie 09.09.09. Tego pewnie się nigdy nie dowiem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz