niedziela, 4 kwietnia 2010

No i już chyba wiem co mi cykało w napędzie

No i już chyba wiem co mi cykało w napędzie tyle że o chyba nie  była korba lub suport jak wcześniej myślałem i rozbierałem bez sensu i prawie rozwaliłem jedną ze śrub w korbie.
No i teraz pytanie z serii popatrz na obrazek i powiedz co jest  z tą ketą nie tak
Znaleźliście już ??
Nie?? ja też nie widziałem wcześniej puki ojciec mnie nie oświecił i nie  powiedział że to może być suchy łańcuch, jako że starsi zazwyczaj maja rację przez doświadczenie, to postanowiłem użyć środka zapobiegawczego w formie oleju do łańcucha (co prawda oleju do łańcucha z piły łańcuchowej ale w pile też łatwego żywota niema).
No cóż odpinam spinkę, zdejmuję łańcuch, wsadzam do puszki, zalewam olejem i mieszam aż się ładnie nasączy  , no cóż potem wyjmuję i czyszczę tak żeby nie syfił wszystkiego w koło i jak się okazało jedno ogniwo musiało strzelić jak testowałem rowerek w zimie.
No to teraz muszę sprawić sobie nowy łańcuch bo na masę krytyczną trzeba jechać w końcu. Obiecuje sobie i obiecuje a nigdy się wybrać nie mogę.
Poza tym nasuwa mi się taka myśl, jak to teraz łańcuchy robią że po niecałych 200km szlak je trafia.

2 komentarze:

  1. U mnie też coś cyka. W suporcie, pedale bądź również łańcuchu. Trudno mi dojść gdzie dokładnie, dlatego zakładam słuchawki, włączam Antyradio lub Program III i już nie cyka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez nie mam pojęcia co tam tak naprawdę cyka ale mnie to irytuje po to składałem rower od podstaw by nic nie cykało, zgrzytało, piszczało i kto wie co jeszcze a jest na opak, a co do słuchawek też tego używałem ale raz jak jadę z przyjacielem to przecież nie będę muzy słuchał to raz a dwa teraz jest wiosna i lubię słuchać przyrody lub szumu opon na asfalcie :D wszelakie inne piszczenie trzeszczenie i inne mechaniczne dźwięki mnie irytują.

    OdpowiedzUsuń