czwartek, 1 kwietnia 2010

Kolejny instruktaż

Skoro na razie i tak nic ciekawszego nie mam do roboty bo mimo słońca na dworze panuje zimno przenikliwe to napiszę kolejny post z cyklu jak to rozkręcić i złożyć żeby potem działało dziś pora na kasetę.
Oczywiście nie muszę chyba przypominać że wszystko robicie na własną odpowiedzialność, a moje instruktaże traktujcie bardziej jako ciekawostkę.

No to zaczynamy
Ustawiając tylną przerzutkę zauważyłem że kaseta dziwnie faluje gdy koło się kręci a kaseta stoi, objaw podobny do krzywej osi, podejrzewałem wadę produkcyjną ale żeby zobaczyć jak zachowuje się bębenek na który założona jest kaseta trzeba najpierw tą kasetę zdjąć co jest oczywiście prosta czynnością jeżeli posiada się  odpowiednie narzędzia. Ja niestety posiadam tylko jedno z dwóch potrzebnych narzędzi, to znaczy posiadam klucz do kasety i tu zaczynają się schody że tak powiem pewnego czasu gdy jeszcze składałem rower musiałem kupić klucz do kaset, by kasetę przykręcić i nie korzystać z serwisów. Tak więc poszedłem do sklepu i poprosiłem o klucz do kaset po czym uprzejmy pan podał mi ów klucz. Malutka rurka z śrubą i wypustkami z drugiej strony pytam o cenę i tu moje zdziwienie powyżej 30zł tak sobie myślę no cóż drogo ale trzeba kupić bo w serwisie też tyle mi zaśpiewają za jednorazową  usługę, ale jako że mój mózg jeździ dziwnymi torami i wietrzy spisek na każdym polu, postanowiłem sprawdzić jak wygląda klucz do wolnobiegu pytam się miłego pana czy ma może klucze do wolnobiegu, pod pretekstem że niby takowe koło też muszę obsłużyć, sprzedawca daje mi drugi z pozoru identyczny klucz w cenie uwaga 12zł, porównuje obydwa klucze i zdaje sobie sprawę że te klucze są  identyczne. Tak więc odkładam klucz do kasety i pytam się czym te klucze się w ogóle różnią?? Uprzejmy pan mówi mi że w sumie niczym ale ząbki mogą być delikatnie inaczej ustawione i ten klucz po 12 może nie  pasować a ten taki sam za 38 albo 48 już będzie pasował  na pewno tak więc wziąłem ten tańszy do wolnobiegu i wiecie co?? pasował do kasety idealnie :D oszczędziłem trochę grosza  i mam klucz uniwersalny. Jeżeli nie wierzycie podam wam dwa linki do pewnego sklepu internetowego nie będę ukrywał to pierwszy lepszy po wpisaniu w google klucz do kasety
Wolnobieg
Kaseta
Dziwne podobieństwo prawda ?? no i trochę mniejsze przebicie cenowe. Swoją droga mój klucz wygląda identycznie.

Tak więc morał z tego taki nie dajcie się naciągnąć sprawdźcie, porównajcie, i zastanówcie się czy nie warto oszczędzić trochę.
Ok skoro mamy już klucz do wolnobiegu/kasety  to potrzebujemy jeszcze jednego klucza, choć trudno to nazwać kluczem to bardziej przyrząd. Jest to tak zwany bacik, nazwa wzięła się z jego wyglądu przypominającego bat. Składa się z paska metalu do którego przymocowane są dwa kawałki łańcucha, służy do trzymania kasety podczas jej wykręcania ale tylko podczas wykręcania bo przy przykręcaniu jest zbędny. Jako że zakładałem że rower będę składać a nie rozkładać to w liście zakupów pominąłem ten przyrząd.
Można go zrobić samemu z kawałka tzw bednarki (pasek blachy służący to połączenia instalacji odgromowej z gruntem, ewentualnie taki sam pasek blachy służący bednarzowi do wzmocnienia beczki metalowym pierścieniem to właściwie taki sam element) i kawałka starego łańcucha z roweru jako że konstrukcji takich jest pełno na internecie nie będę się rozpisywał jak takowe dzieło stworzyć. Ja niestety cierpię na brak zbędnego łańcucha więc takowego ustrojstwa nie zmontowałem a wydawać kasy na oryginał nie zamierzam. Mam inne sposoby na zdjęcie kasety.

Tak więc wracamy do zdejmowania kasety, by zablokować kasetę możemy użyć dłoni owiniętej w szmatę.
Tak  więc szmata jest po to by kaseta nie rozcięła nam dłoni gdy będzie próbowała się obrócić, ja dodatkowo między dwa zęby a szprychy wsadziłem kciuk rzecz jasna przez szmatę, to pozwala dość dobrze zblokować kasetę i jednocześnie jej nie uszkodzić, gdy już zblokujemy kasetę paroma silnymi ruchami próbujemy odkręcić nakrętkę, mówię o szybkich mocnych ruchach ponieważ miedzy nakrętką a kaseta są ząbki które się nawzajem zazębiają i potrzeba sporego momentu obrotowego by ząbki zaczęły przeskakiwać po pierwszych 3 lub 4 cyknięciach nakrętka schodzi już całkiem ładnie.
Zdjęcia ręki w ścierce niestety nie mam bo jeszcze nie wyrosła mi 3 ręka do obsługi aparatu przy innych czynnościach
Jak widać nakrętka po poluzowaniu odkręca się w palcach 
Następnie ściągamy koronki jedna po drugiej 
Następna koronka

 i tu ciekawostka pierwsze dwie koronki mają zintegrowane dystanse za to kolejna ma już osobny dystans z plastiku
Po zdjęciu tego dystansu zdejmujemy resztę koronek jako jedną część
U mnie akurat jest komplet 6 w jednej części ale w innych modelach kaset może być inaczej i np wszystkie koronki będą osobno
Tak wygląda sam bębenek na zdjęciu tego nie widać ale wielowypust czy jak to się zwie ma w jednym miejscu wypust nieco przesunięty względem reszty to po to by przy montażu koronki układały się w jednym ciągu  i lepiej łapały kolejne przełożenia 
Tak wyglądają koronki osobno mając je luzem można je łatwo oczyścić przy jednej okazji
Skoro już zdemontowaliśmy kasetę, możemy się przyjrzeć bębenkowi czy to on jest krzywy czy to coś głębiej, w moim przypadku po oględzinach stwierdziłem iż ten typ tak po prostu ma, ot wada konstrukcyjna muszę z tym jakoś żyć, ta wada jest w sumie niewyczuwalna podczas jazdy ani nie jest widoczna przy normalnym użytkowaniu to za tym idzie po co rozbebeszać pół piasty. Skoro działa nie trzeba tego poprawiać.
Składanie tego całego ustrojstwa jest banalnie proste,  delikatnie  smarujemy bębenek z tego samego powodu co suport w poprzednim poście, i zakładamy w odwróconej kolejności względem rozbierania. Nie da się tego źle założyć dzięki wielowypustowi pamiętajcie jedynie o tym że ostatnie dwie koronki mają własny dystans który zakłada się w kierunku od siebie czyli w dystansem w stronę koła. Na sam koniec zakręcamy nakrętkę smarując ją wcześniej  delikatnie, po czym przykręcamy ją palcami do wyczuwalnego oporu. To ważne by wszystkie śruby i nakrętki najpierw przykręcać palcami, z prostego powodu gdy użyjemy klucza od razu może i będzie szybciej ale przez klucz nie wyczujemy czy nam się nakrętka tudzież śruba dobrze ułożyła. Wyobraźcie sobie że przykręcacie kluczem, nakrętka może wejść krzywo i będzie się wkręcać bo gwint jest cienki a sama nakrętka jest wykonana z dość miękkiego materiału przez klucz nawet nie poczujecie. Ale jak nakrętka dojdzie do końca to się okaże że nie możecie jej dokręcić bo ścięliście gwint, mało tego nawet jeżeli się jako tako trzyma to na pewno nie wytrzyma wszystkich obciążeń jakim ją poddacie. Jeżeli już udało wam się przykręcić palcami nakrętkę do oporu to przy dokręcaniu także zachowajcie ostrożność, bo gwint zerwać jest bardzo łatwo jeżeli macie klucz dynamometryczny użyjcie go, na nakrętkach markowych podzespołów jest napisana siła z jaką powinno się je dokręcać. Oczywiście nie jesteśmy fachowcami i nie mamy takich zaawansowanych narzędzi więc prosta metoda, u mnie przy dokręcaniu kasety kierowałem się słuchem tak tak słuchem jak zapewne pamiętacie na nakrętce i kasecie są zęby, które przy dokręcaniu cykają u mnie było to koło 6 kliknięć no może 7 bo na początku trochę się ząbki się o siebie otarły co było bardziej wyczuwalne niż słyszalne, ale pamiętajcie sami musicie dojść do tego jak mocno kasetę przykręcić.
To tyle na dziś miłej zabawy  i Pozdro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz