- Mikulczyckie stawy
- Przejazd kolejowy i most koło stawów
- Stawy most/śluza sprytnie ukryta za pętlą tramwajową na Zwrotniczej
- Oś. Młodego górnika
- Przejazd kolejowy koło koksowni Jadwiga i stary dworzec nieopodal
To w sumie niewiele parędziesiąt kilometrów kręcenia się w kółko, ale to nie zmienia faktu iż wycieczka ta pozwoliła nam jeszcze lepiej poznać okolice w której mieszkamy i "obfocić" parę pociągów przy okazji :D
TEM2 na przejeździe przy koksowni Jadwiga |
To samo co wyżej tyle że na samym przejeździe |
Tutaj także TEM2 ale to już widok z mostu na ulicy Kościuszki nad DK88 |
Od pewnego czasu czyli około 150Km coś cykało mi w korbie (Hallowtech II) Jak się dowiedziałem cykanie to wynika z delikatnego poluzowania jednej z części supportu, po prostu podczas użytkowania nowego roweru tudzież nowego suportu w starym rowerze części układają się według własnego uznania, po prostu pracują. Tak więc objawem tej pracy w moim przypadku było cykanie przy naciskaniu na prawy pedał, było dość słyszalne ponieważ moja rama ma ciekawą tendencję do przenoszenia i wzmacniania każdego dźwięku uderzenia jako ciekawostkę mogę dodać że gdy rama była jeszcze "goła" i stuknęło się w tylny widelec, rama zachowywała się jak kamerton tyle że dźwięk był dość głośny ale miły dla ucha.
Wracając do problemu jadąc słyszałem cykanie z prawej strony suportu, czyli od strony zębatek korby, gdy temperatura była wyższa było to jedno cyknięcie przy każdym naciśnięciu, a gdy była niższa gdy jeździłem w zeszłym roku przy 5 góra 8 stopniach były to już 2 lub 3 cyknięcia, wiadomo rozszerzalność temperaturowa metali, wystarczy setna milimetra i spasowanie się zmienia.
Naprawa tego nie znośnego cykania jest banalnie prosta o ile zaopatrzymy się w odpowiednie narzędzia tj
Klucz do korby Hallowtech oraz mały plastikowy przyrząd do wyciągania plastikowego "dociągacza" ale może lepiej to zilustruje.
Tak wygląda lewa korba bez korka który jak widać leży na ziemi ale odradzam kładzenie rzeczy pokrytych smarem na ziemię z przyczyn oczywistych |
Następnie kluczem inbusowym (ampulowym )w rozmiarze 5mm odkręcamy dwie śruby |
Gdy wykręciliśmy już te dwie śrubki wystarczy zdjąć ramie korby ciągnąc je do siebie |
tak wygląda sam suport |
Po założeniu ramienia korby przykręcamy korek ręką (a nie zadnym metalowym ustrojstwem) na tyle mocno by korby nie miały luzu na boki |
gdy zakręcimy już korek wkładamy podkładkę która wysypała nam się przy odkręcaniu i przykręcamy posmarowane wcześniej śruby |
Śruby należy dokręcać z wyczuciem a nie na siłę bo nigdy nie wiecie kiedy wam się ta śruba urwie |
Gratulacje jeżeli niczego nie zepsuliście ani nie ukręciliście to na po postawieniu na koła roweru i przejechaniu 10km na próbę nie powinniście usłyszeć nic poza nienasmarowanym łańcuchem ale o tym kiedy indziej :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz