niedziela, 25 października 2009

Kolejny dzień

Dziś po szkole, postanowiłem wykorzystać chwile słoneczka i pojeździć na rowerze, jak zwykle moja ulubiona trasą przez Szałszę. Wracając mijałem tłumy ludzi, oraz masę aut jadących do M1, a wszystko to przez zespół FEEL czy jakoś tak. Tak sobie myślę, mimo że nie jestem jakoś specjalnie wierzący powiedział bym nawet że kościoły omijam wielkim łukiem, uważam że ważna jest wiara sama w sobie i przestrzeganie pewnych zasad, nawet jeżeli tam po drugiej stronie miało by nic nie być, to i tak warto żyć w zgodzie z ze swoimi przekonaniami i szanować punkt widzenia innych. Ale wracając do tematu, ciekawe jest to że ludzie z wolą tłumnie nawiedzić hipermarket niż oddać się zadumie i wyciszeniu w niedzielę. I pomyśleć że jeżeli kogoś zapytasz o wyznanie to większość odpowie że jest wierząca i w ogóle.Ta większość jeśli ma wybór miedzy kościołem a hipermarketem wybierze hipermarket. Ale każdy ma prawo do swojego zdania na ten temat, i nie mnie oceniać.

A tak żeby nie kończyć posta ciszą, zarzucę jeszcze piosenkę

2 komentarze:

  1. heh, jakbyś się nawracał ;P Ja tam wolę ciszę, co nie zmienia faktu, że martket czasem potrzebny, ale starajmy się, by to faktycznie nie było "niedzielną tradycją".

    OdpowiedzUsuń
  2. Prędzej przewracał,:P jakoś tak na mnie natchnienie spłynęło,albo to był pot, po jeździe na rowerze:D

    OdpowiedzUsuń