wtorek, 8 czerwca 2010

Dobiłem do 1000 km

Jakoś dziś słonko od rana kusiło mnie swymi ciepłymi promykami, aż żal by było nie wyjechać na chwilkę. Do 1000 brakowało mi 18 km po ostatniej masie. Tak więc pomyślałem że pokręcę się po okolicy i wykręcę te 18 km. Pojechałem sobie powolnym tempem do Szałszy a potem się zaczęło :D Skoro jestem niedaleko wierzy  radiowej w Gliwicach, miło było by tam też zajrzeć a dodatkowe Km się przydadzą, dojechałem, posiedziałem, wracam ale tak patrze tu znak rowerowy tam znak rowerowy że niby ścieżka i w ogóle, no to pojadę sobie zobaczyć gdzie mnie te ścieżki zaprowadzą. Zakładałem że dojadę na kąpielisko leśne w Gliwicach bo jakoś tak  nigdy nie mogłem się wybrać.
Miałem sporo czasu, więc jadę, jest ścieżka na Toszecką więc się nią kieruje, po drodze mijam znak rowerowy pokazujący kierunek na kąpielisko, ale to polska więc można było się spodziewać że za chwilę znaki się skończą albo będą dotyczyły czego innego, znaki wiodą mnie przez osiedle, koło szkoły jakieś kutafony (uczniowie) poobracali znaki, w ten oto sposób znaki zaczynają pokazywać różne kierunki.Dalej już znaki dotyczyły innych ulic i miejsc, a lokalne ulice były kiepsko opisane. Więc wyjąłem moją niezawodną Nokię i uruchomiłem GoogleMaps znajduje moje położenie z zasięgu 1400metrów więc wiem gdzie jestem wklepuje mu by znalazł w okolicy kąpielisko leśne, 3 sek znalezione gratis dodał adres, numer telefonu, maila i parę innych zbędnych rzeczy. Włączam opcję  prowadzenia do celu, niestety muszę ustawić trasę dla pieszego, bo puki co nie ma opcji dla roweru. Jadę, według telefonu zbliżam się do celu, dystans całkowity tez zbliża się do 1000. Jadę dalej, dojeżdżam do kąpieliska licznik zatrzymuje się na 1002  :D Pocykać i wracam .
Droga powrotna polegała na buszowaniu po Gliwicach, wracałem przez Żerniki a następnie koło naszego kąpieliska leśnego i w stronę szybu Maciej by uzupełnić wodę w bidonie  i w organizmie. Potem moją standardową drogą koło oczyszczalni i przez Waryniol do parku JP II.


Odnowiony kościół w Szałszy 
Widać że nie tylko ja zabrałem się za uwiecznianie tego pięknego kościoła. Tyle że ja  uwieczniałem Cyfrowo.
Znajoma ławka :D 
Ta wieża, to niebo, to słońce, te poparzenia słoneczne :P

999Km A telefon mówi że jeszcze koło 2 kilometrów 

Jest, jest, jest taki ładny okrąglutki 1000Km
Jechałem jechałem aż dojechałem

Wody brak , czy oni myślą że lata w tym roku nie będzie ??


Widać że nie tylko mnie suszyło(fontanna na rynku w Gliwicach)

A gdzie pancerni ?? bo pies gdzie tu biegał koło czołgu 


Intrygujące 
I jedź tu ta takim dziadem.

Jak już się spalić to na maxa
Tu nie widać ale ludzie już korzystają z pogody i ... kapią się na całego w drugim stawie 
I na koniec ciekawostka, jadę pod szyb patrze tu takie kartki wiszą
http://www.industriada.pl/ niestety ja mam tego dnia szkołę więc od 8:00 do 16:00 mam 8 godzin wycięte z życia  potem nie będzie mi się już chciało łazić gdziekolwiek, zwiedzać  resztek tego co było dostępne od rana za free

2 komentarze:

  1. Zdecydowanie nietrafne są te terminy darmowych imprez industrialnych. Mnie też czekają dwa ciężkie, bo egzaminacyjne, dni na uczelni i nici ze zwiedzania. Pewnie Serafin się wywinie tradycyjnie i zaliczy imprezę. Liczę na jakieś fotki, bo choć miejsce to mijam dwukrotnie w ciągu dnia, jakoś nie miałem nigdy możliwości zajrzeć głębiej.

    No i oczywiście gratulacje za pierwszego tysiaka. Ani się obejrzysz, jak nastaną następne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za gratulacje, a co do imprezy ja też mijam szyb lub tankuje bidon pod szybem ale nie miałem okazji zwiedzać środka

    OdpowiedzUsuń