piątek, 13 maja 2011

Igry 2011

Moje pierwsze Igry. Skuszony wysłuchaniem na żywo i za darmo, zespołu Coma i Acid  drinkers wybrałem się z Serafinem do Gliwic autobusem linii 617. Po krótkiej przechadzce, wbiliśmy się w tłum fanów mocniejszego brzmienia i razem z tym tłumem, próbowaliśmy przejść przez główne wejście gdzie kontrolowano czy ktoś czegoś niebezpiecznego nie wnosi. Pierwszy raz miałem (wątpliwą) przyjemność bliższego spotkania się z tarczą  ochroniarza. Dokładnie to moja twarz miała tą "przyjemność" gdy ochrona postanowiła ukształtować czoło tłumu (gdzie stałem) w zgrabną literę V
 Po naprostowaniu nosa, przeszedłem przez kontrolę osobistą i ruszyłem wraz z Serafinem pod scenę, gdy już tam dotarłem, Grał zespół Acid drinkers.









 A po nich Coma,









 Śpiewałem razem z tłumem, Skakałem(prawie) razem z tłumem, świetnie się bawiłem(tłum też :D) Z takich małych ciekawostek zrobiliśmy z Serafinem Prawie 900 fotek i Eneloopy nawet nie pisnęły że prądu im brak :D.
 Niestety nie jestem dobry w opisywaniu koncertów, więc tyle plus fotki powinno wystarczyć :D
Powrót był nie mniej interesujący. po udanym koncercie wyruszyliśmy z tłumem w stronę placu Piastów z kąt  planowaliśmy pojechać do Zabrza czymkolwiek.
Niestety "cokolwiek" uciekło. Więc koło 1:40 pojechaliśmy autobuso-tramwajem linii A4 do zajezdni, gdzie okazało się że następny środek transportu przybliżający nas do domu będzie za ponad pół godziny. Z mocnym postanowieniem dotarcia do domu przed świtem, wyruszyliśmy z zajezdni pieszo. Meldując się w domach dopiero koło trzeciej nad ranem i o ile ja mogłem myśleć o spaniu do późna (co i tak się nie udało) to Serafin miał tylko parę godzin snu przed robotą, i bardzo mu z tego powodu współczuję :D
Pozdro :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz