niedziela, 7 sierpnia 2011

Super przejażdżka w super towarzystwie

Jakoś tak po południu, dostałem od Agi SMSa z pytaniem czy nie mam planów na okolice godziny 23:00 i czy nie podjechałbym pod radiostację. Jako że o tej godzinie poza spaniem, nie mam żadnych planów, zgodziłem się. Nie musiałem długo czekać i dostałem także informację od Piernika i Serafina że dziś będzie ognisko w tajemniczym ogrodzie Piernika.
Zebrałem się i poszliśmy na ognicho, gdzie w miłej atmosferze między drzewami, palimy zapasy pobliskiego drewna, siedząc i nie przejmując się komarami (których tam nie ma, a ich miejsce zajęły kleszcze), zewsząd otacza nas pełny zasięg 3,5G i hotspoty WiFi a to pomiędzy drzewami polami na zielonej trawce. Czegóż chcieć więcej ??
Po pewnym czasie dołącza do nas Daniel a chwilę później Skud.
Rozprawiamy o różnych dziwnych rzeczach, od kiełbasy "Pojebanej" (przeciwieństwo Zajebistej z Biedronki) aż po Zupę Romana :D
Gdy dochodziła już 22:00, zaczęliśmy się zbierać i czym prędzej ruszyliśmy na Gliwice, pod lokal Mexico którym włada Aga.
Po bardzo szybkiej podróży i zabraniu trofeów z drogi,
 rozsiedliśmy się przed lokalem, gdzie spędziliśmy dłuższą chwilę, gadając jak zwykle o wszystkim i niczym.
Następnie podjechaliśmy pod wieżę radiową, gdzie rozsiedliśmy się na zielonej trawce,

I gapiąc się na wieżę, śmialiśmy się i żartowaliśmy.
Noc, trawnik, zacne towarzystwo, totalny luz, takie chwile lubię.

Następnego dnia zaczęliśmy się zbierać i odprowadzać Agę, pod jej wille, a następnie Skuda do skrzyżowania.
Dalej pomknęliśmy drogą 78. Pustą jak rzadko kiedy i nieoświetloną jak zwykle :D
Dwa Screemery dały radę. Dojechaliśmy cało i zdrowo do królestwa Daniela, gdzie około 2:00 pożegnaliśmy Barona tych włości, po czym z Piernikiem pomknęliśmy na Mikule.
Odprowadziwszy Piernika pod jego domostwo, pojechałem do domu gdzie odkryłem że, od Piernikowej działki wiozę pasażera na gapę, tak oto pierwszy raz w życiu złapałem (albo zostałem złapany przez) kleszcza.
Tak oto minęła mi super sobota i kawałek niedzieli.
Pozdro

5 komentarzy:

  1. Ukradłem Ci fotencję i rozkleiłem gdzie się dało. Fajna jest, a i tak Piernik pstrykał, o co zdążył się już upomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak Piernik ale ja nie mam nic przeciw :P

    OdpowiedzUsuń
  3. A zaczęło się od niewinnego SMSa(:
    'Rodzinna' fotografia wyszła cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. No masz moc sprawczą :D Jeden SMS i tyle zamieszania :D

    OdpowiedzUsuń