wtorek, 21 czerwca 2011

Stojaki, szkoła, koncert i ognicho

Jest Sobota, godzina hmm, za wczesna na sobotnie wstawanie. A ja szykuję rower do jazdy. To może oznaczać tylko jedno. Weekend w szkole. Nie wiem czy wiecie, ale dwa tygodnie temu po raz pierwszy pojechałem do szkoły rowerem i jak się okazało nie było tak strasznie jak myślałem. Obawiałem się przede wszystkim zostawiać rower bez opieki na tyle godzin, ale jak się okazało dwa dni pod rząd rower przypinałem w piwnicy do balustrady i szedłem na zajęcia. Co prawda schodziłem nerwowo co jakiś czas, spoglądając czy jeszcze mam na czym wracać do domu. Jak się okazało nikt się nie połasił, a pani z recepcji dbała o to by intruzi nie wchodzili na teren szkoły. Więc zachęcony zeszłym weekendem pojechałem i dziś. Tym razem zabierając ze sobą Adę. Wjeżdżamy do szkoły, chodzimy do piwnicy(bunkra), a tam ku mojemu wielkiemu zdziwieniu funkiel nówka nie śmigane wyrwikółka, sztuk dziesięć.
 Mało tego wyrwikółka kompatybilne z tarczą 185mm
 Po przypięciu bika poszedłem na zajęcia wyprosić wpisy do indeksu. Po czym pojechałem do domu na obiad.
Po obiedzie czekał mnie wypad z Serafinem do pobliskich Gliwic, na koncert Full Power Spirit, następnie zwiedzanie Elfa który został zakupiony tylko po to, by można było od święta zobaczyć jak wyglądają cywilizowane koleje w innych krajach, a na koniec ognicho na Gliwickiej miejscówce. Z tych wszystkich atrakcji wyszedł tylko koncert i ognicho.
Bo koncert (który opiszę kilkoma fotkami) nieco się przedłużył.





 Widownia była hmm jak by to powiedzieć ? Mało liczna.
Ale do stoiska z gadżetami i autografami po koncercie i tak była kolejka.
 Więc do czasu aż kolejka się rozładuję, zainteresowałem się konsoletą :D
 Chwilę później robiły się już, autografy na Serafinowej kartce.



 Niestety na zwiedzanie Elfa czasu już zabrakło, więc przeszliśmy do ostatniej atrakcji dnia czyli ognicha. W tym momencie muszę powiedzieć że było to jedno z najweselszych ognisk na jakich byłem. Dlaczego ?? A to już tajemnica, zostawiam was jedynie z domysłami i fotką :P
Powiem tylko tyle ze wygonił nas dopiero deszcz i brak opału, a ja od pewnego momętu, nie przejmowałem się jutrzejszym wczesnym wstawaniem do szkoły :P
Pozdro i miłej nocy :P

1 komentarz:

  1. Ja też chodziłem kiedyś do tej szkoły, ale podziemia znałem tylko z opowiadań. A teraz widzę, że i o roweroholików zadbano. Idzie na lepsze :)

    OdpowiedzUsuń