piątek, 24 czerwca 2011

Temat jak najbardziej nie rowerowy

Dziś przyszedł do mnie znajomy z pewną bransoletą,  którą znalazł gdzieś na strychu. Bransoleta ma grawer, była  pozłacana i pochodzi prawdopodobnie z czasów Pierwszej Wojny Światowej.

Widać koronę, literę W i ledwie widoczny rok 1914



Odwrócone bo lepiej światło padało
Bransoleta jest wykonana z metalu przyciąganego przez magnes, i była pozłacana. Wielkość pasuje bardziej do kobiecych nadgarstków, na moich mieści się ciasno a nadgarstki mam w miarę chude. Więc zakładam że była to typowo kobieca rzecz. Posiadała zapięcie mechaniczne, którego już nie ma, ale pozostały po nim ślady. Na przodzie jest krzyż Wermachtu, na jego środku widnieje litera "W", w dolnej jego części ledwie widoczny rok 1914 (na zdjęciach praktycznie niewidoczny), na górze widnieje korona.
Krzyż otaczają liście dębu, w tylnej części bransolety od wewnętrznej jego strony jest mała tabliczka na której wygrawerowane jest "Z(lub L).And.a.P.L(tu prawdopodobnie też była kropka) 1914-18".
Jestem ciekaw co Wy o tym sądzicie. Znalazłem co prawda jakieś info o nieco innej bransolecie, ale rok i krzyż się zgadza, tylko materiał prawdopodobnie inny. Tamta w linku jest chyba wykonana z pierścienia wiodącego pocisku, czyli była z miedzi, albo podobnego miękkiego stopu. Ale miedź nie jest przyciągana przez magnes i nie rdzewieje (ta bransoleta reaguje na magnes i jest zardzewiała)
Czy ktoś z was potrafi rozszyfrować co oznaczają te skróty na grawerze ?? Zna ktoś jakieś szczegóły, komu były takie bransolety przyznawane i za co ? Ogólnie każde info będzie mile widziane.
Pozdro

6 komentarzy:

  1. Po pierwsze - ciekawe znalezisko, podoba mi się zarówno bransoletka jak i sam fakt wygrzebania czegoś takiego :) Na szybko udało mi się znaleźć coś takiego: http://www.profilm.de/insel/mieten/MilitariaE43.php - przedmiot 14047 - wygląd inny, ale być może idea taka sama ("po prostu" pamiątka?). Z tym, że ten też jest wykonany z części pocisku (miedź). Drugi link: http://forum.treasurenet.com/index.php?topic=338015.0 - opis i zdjęcia jeszcze innej bransoletki - tu chyba podobna sytuacja. Jest też kilka ciekawych sugestii w kolejnych postach. Zastanawiałem się nad literami na tej opisanej przez Ciebie, ale może to po prostu inicjały? Daj znać, jak uda Ci się coś ustalić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę,, że mogę Ci trochę pomóc z rozwiązaniem zagadki tej bransolety, gdyż swego czasu podobne rzeczy znalazłem w czasie przeprowadzki w piwnicy po dziadku.

    Otóż zacząć należy od tego, że nie jest to krzyż Wehrmachtu, lecz tzw. Krzyż Żelazny nadawany za odwagę i czyn na polu bitwy od czasu wojen napoleońskich. Ustanowiony został w marcu 1813 roku przez Fryderyka Wilhelma III, ówczesnego cesarza Prus, a właściwie z tego co pamiętam nadawany był od czasu Wielkiej Bitwy Narodów z października tego roku, gdy Prusy „odgryzły się” Francuzom na wymuszony pokój i utratę wielkich terytoriów po bitwach w 1807 roku.

    Od tamtego czasu przechodził wiele zmian w swym wyglądzie, jednak ten, który posiadasz ma dwa charakterystyczne dla okresu lat 1913-14 oznaczenia: na górze koronę pruską oraz w środku literę „W” – oba symbole nawiązują do pierwowzoru – zmianie uległa oczywiście data u spodu oraz od 1870 roku litery „FW” (Friedrich Wilhelm) na samo „W” (Wilhelm).

    Krzyż Żelazny został następnie przejęty przez III Rzeszę Hitlera i wprowadzono kolejne zmiany – usunięto koronę, a w miejscu litery „W” pojawiła się swastyka.

    Bransoleta, którą posiadasz z dużą dozą prawdopodobieństwa została po prostu zrobiona na zamówienie, jako pamiątkowa biżuteria. Nie widzę dokładnie na zdjęciach, a i nie wiem, jaki jest jego oryginalny rozmiar, ale nie jest to prawdziwy Krzyż Żelazny – brakuje mu dwóch elementów: charakterystycznej wypukłej, paskowanej obwódki oraz dziurki na kółko od wstążki. Charakterystyczną rzeczą są za to te liście dębu. W 1895 roku w 25. rocznicę pierwszej reaktywacji orderu Krzyża Żelaznego na pamiątkę ćwierćwiecza wydano przepis, na mocy którego do wstążki orderu doczepiano metalowe liście dębu. Były one symbolem długowieczności i potęgi – dwóch cech szczególnie przypisywanych temu drzewu w literaturze niemieckiej. Całkiem więc możliwe, że owe liście są jak najbardziej oryginalne, a sam krzyż po prostu sprefabrykowany na potrzeby artystyczne biżuterii. Być może sama bransoleta jest dwupokoleniowa – liście ojca i dorobiony krzyż syna.

    W końcu mogę zaryzykować, że bransoletę tę wykonano na zlecenie żołnierza wałczącego w czasie I wojny, który prawdopodobnie wręczył ją swojej ukochanej. Pamiętajmy, że Zabrze w okresie międzywojennym pozostało w rękach niemieckich, więc chwalenie się zasługami na froncie przez byłych niemieckich żołnierzy było tu na porządku dziennym.

    Sam grawer to nic innego jak inicjały. Zapisane z dużej litery słowo „And.” to skrót od niemieckiego wyrazu „Andenken” oznaczającego „pamiątkę” lub „upominek”. Cały grawer więc można rozczytać tak: „Od Z. na pamiątkę dla P.Z. 1914-18”.

    Teraz musisz poszukać w rodzinie kolegi kim mogli być zarówno Z. jaki i P.Z. Dobrej zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest jeszcze jedna rzecz potwierdzająca, że to, co masz w ręku, to jest biżuteria zrobiona raczej na zamówienie może nawet po wojnie, niż w jej trakcie. Wnioskuję to po porównaniu Twoich zdjęć z tym: http://www.profilm.de/fundus/14047.jpg.

    W latach wojny tego typu bransolety robiono sobie na froncie. Nosiło to nawet swoją nazwę: "Trench art" czyli "sztuka okopowa".

    Ogólnie chodziło o to, żeby wyrabiać ozdoby, biżuterię, a niekiedy pamiątki dla bliskich, które w razie śmierci koledzy mogli by oddać najbliższej rodzinie. Pamiątki te robiono z rzeczy znalezionych na polu bitwy i bransoleta na zdjęciu została zrobiona z obejmy pocisku z charakterystycznymi zębatkami oraz wewnętrzną kratownicą.

    Na wzór takiej obejmy zrobiono Twoją bransoletę. Od razu widać to właśnie po owej kratownicy. Stąd też jest ona wykonana z metalu a nie z mosiądzu na przykład.

    Sama "sztuka okopowa" to nie były tylko bransolety, ale także na przykład nożyki do otwierania listów też robione z części amunicji. Zobacz ten: http://www.profilm.de/fundus/9025.jpg z jego rączką w kształcie liści dębu - symbolu, o którym pisałem w poprzednim komentarzu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Daniel, nie wiedziałem że posiadasz aż tak obszerna widzę w tym temacie. Co do bransolety nie była znaleziona w Zabrzu z tego co mi wiadomo. Nie mam jej też w domu. Po prostu znajomy przyniósł i zrobiłem parę zdjęć pod wieczór przy kiepskim świetle. Tak czy inaczej wielkie dzięki za odpowiedzi :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Spoko. Myślałem, że wiesz, iż moją wielką pasją jest biżuteria wojenna okresu lat 1913-18, zwłaszcza ta z Krzyżem Żelaznym :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślałem że twoją pasją jest poznawanie tajemnic i robienie zdjęć starych opuszczonych ruin :D O biżuterii nic nie wiedziałem :D

    OdpowiedzUsuń